Kariatyda i atlas – w kamieniu zaklęta konieczność wsparcia. Młode kobiety i muskularny mężczyzna, nierzadko z uśmiechem, dźwigają wielki ciężar. Na zawsze. Na czas trwania budowli. Czasem wieki całe. To architektoniczny młodych kobiet portret zbiorowy. Według Witruwiusza sprzedane w niewolę stały się cichymi i eleganckimi strażniczkami równowagi. Co ciekawe mężczyzna jest bohaterem jednostkowym – uosobienie siły i mocy. Gigantyczny mityczny tytan z mitologii greckiej, po przegranej wojnie z bogami został oddelegowany do podtrzymywania ciężaru nieba na swoich ramionach.
Wszyscy skazani są na ciągły wysiłek i robią dobrą minę do złej gry. Historycy twierdzą, że ze względów estetycznych. To wykuty w kamieniu obowiązek, przywilej i przyzwyczajenie. Rola, której nie można porzucić. Ciężar struktury przelał się w mięśnie i unieruchomił postaci. Na zawsze. Ich rola jest zaszczytem i zniewoleniem.
Jako martwe przedmioty mogą na zawsze pozostać w ustalonym porządku. Może dlatego, że mają serce z kamienia? Nic ich nie porwie i nie oderwie od wykonywanej pracy. Nie przestąpią z nogi na nogę i nie poruszą zdrętwiałą ręką. Będą trwać w tej samej pozie niezmiennie. Nigdy się na nich nie zawiedziemy.
I choć, zdaniem Herberta mogą nam wytykać naszą niestałość, to świat się nie zawali, nawet jeśli my nie zawsze będziemy się tak starali.