Czym jest proces życia? Jaka jest dla niego najlepsza architektura? Jeśli nie potrafimy w tym procesie BYĆ nie przybliżymy się do rozstrzygnięcia tej kwestii. A proces życia, jakby w niego nie ingerować, wciąż w przewadze pozostaje w rękach natury. Wymiary naszego ciała, geometria kształtów są naczyniem dla procesów natury. Budując architekturę tworzymy szerszy materialny kontekst. A kiedy budynek z jakiegoś powodu zakończy żywot, ustąpi pola naturze? Wtedy sam brak działania ludzkich rąk i nóg, brak pojazdów, stawiania budynków i asfaltowania dróg stworzy las. I wystarczy tylko czas. Architektura natury to projekt, który wciąż gotów jest by się realizować.
Wewnętrzny system szlaków wody wytycza kształty i formy. Rośliny żyją dzięki sobie nawzajem i grają w życie zespołowo. Godzą się na niepewność i nieprzewidywalność. Przecież rzucają nasiona na wiatr. Zupełnie tak jak my słowa. Godzą się też na przemijanie. Brak pędzącego umysłu daje im spokój i trwanie podczas wypełniania się procesu życia. Bez oceniania i oczekiwań. I w tym sensie najlepiej ze wszystkiego potrafią być tu i teraz.
Gdyby pomyśleć o człowieku, którego życiorys z góry skazany byłby na egzystencję w niezmiennym otoczeniu to przez ten fakt zapewne przydawałby on otoczeniu więcej znaczenia. Jego relacja z nim stawałaby się mocniejsza, naturalnie byłoby ono w większym stopniu po prostu jego częścią. Niczym przedłużenie dla ciała. Im więcej podróżujemy, tym mniejsza więź łączy nas z miejscami. Rośliny nie podróżują. Całe życie rosną w jednym miejscu. Architektura roślin dzieje się i kształtuje w i poprzez naturę.[1] Ich kształt jest naturalnym wehikułem dla procesu życia. Wszystkie gesty i działania mieszczą się w jego granicach. Czasem towarzyszą człowiekowi, ale to jednostronna znajomość. Chociaż Rozmowa (…) konieczna jest i niemożliwa. Pilna w życiu pośpiesznym i odłożona na nigdy[2].
[1] Zajączkowska U., Patyki, badyle, Wyd. Marginesy, Wa-wa, s.69 i nast.
[2] Szymborska W., Wybór poezji, Ossolineum, Wrocław 2019, Milczenie roślin s. 368.